niedziela, 12 maja 2013

Jestem trzeźwy … I co dalej? Kilka lat temu znalazłem się w trudnej sytuacji. Fakt - nie piłem. Jednak często czułem się rozdrażniony. Nadal kilka razy w tygodniu uczestniczyłem w mityngach. Niestety przestały one być źródłem oczekiwanego spokoju. Z niektórych wychodziłem nawet bardziej rozdrażniony. Czułem się znudzony, zdegustowany. Oczekiwałem, że ktoś coś ciekawego powie… a tu nic; tylko kilka starych banałów. Wielu przyszło na mityng "wyrzucić" coś z siebie i na drugiej części już ich nie było. Pozostawiając brudy swego życia działali na mnie wyjątkowo zniechęcająco. Tyle wybujałego egocentryzmu trudno spotkać gdzie indziej. Nie potrafiłem znaleźć w sobie niezbędnej akceptacji i tolerancji, a przede wszystkim nie znalazłem sposobu patrzenia na wydarzenia, których byłem świadkiem. Choć o sobie mówiłem, że jestem trzeźwy to jednak wewnątrz narastał niepokój. Na zewnątrz przywdziewałem maskę spokoju, ale to tylko maska, która w każdej chwili mogła eksplodować. Innych mogę wprowadzić w błąd, ale własnego sumienia nie oszukam, nie zagłuszę. Jak bumerang powracało pytanie Jestem trzeźwy … I co dalej? Czy jestem zadowolony z osiągniętego życia? Brakowało mi wiele. A tu jeszcze okazało się, że tak wielce pożyteczny do tej pory mityng przestał spełniać moje oczekiwania, nie przynosił ukojenia. Przez moment przyszła mi myśl - a może przestać chodzić na mityngi? Przecież to tylko strata czasu. Dzisiaj Bogu dziękuję, że nie uległem tym pokusom. Nawet nie chcę spekulować, gdzie teraz mógłbym być. Za to przyszło mi do głowy pytanie, czy czasem ja nie jestem taki, jak inni uczestnicy mityngu, o których próbuję formułować złe zdanie?. Odpowiedź była przykra. Ja zaledwie potrafiłem powtórzyć kilka wyświechtanych powiedzeń, które zapamiętałem a do tego nie za bardzo uczciwie traktowałem. Kombinowałem - może są i dobre, ale dla innych, ja potrzebuję czegoś więcej. Niestety nie wiedziałem, czego?
I wtedy przypomniałem sobie jak ktoś nazwał naszą wspólnotę pewnego typu bankiem. Była to ciekawa idea. Znalazłem w niej wiele analogii z obserwowanymi codziennie przypadkami. Po pierwsze – przyjazna atmosfera, pełna zrozumienia wobec potrzeb zgłaszającego się po pomoc nowicjusza. Trudno się temu dziwić. Wszyscy kiedyś przeżywaliśmy emocje pierwszego mityngu, i pamięć o nim jest nadal bardzo żywa. W takiej sytuacji łatwo sięgamy do skarbca doświadczeń, które sprawdziły się w naszym życiu i sprawiły, że dzisiaj nie pijemy. Bardzo chętnie dzielimy się nimi z nowymi. W wyjątkowych sytuacjach zdarza się, że wspólnota ponownie udziela kredytu mimo lekceważącej postawy petenta, bo doświadczenia wspólnoty mówią, że czasami trzeba kilka razy próbować. Jeśli ma się tyle szczęścia, że przeżyje się ostatnią wpadkę to kolejna próba może zakończyć się sukcesem. Normalny bank tej szansy nie daje. Jednak warto się zastanowić, dlaczego bank może pomagać potrzebującym? - Bo do tego banku wielu przynosi swe doświadczenia, a jeszcze bank posiada wielkie zaplecze w postaci autoryzowanej literatury. Pojawia się tylko problem, jeśli na mityngu zjawią się jedynie potrzebujący, bo kto im powie, że jest nasza literatura, w której możemy znaleźć odpowiedź na swoje życie? Kto powie, że oprócz tego mityngu istnieje jeszcze cały świat AA? By o tym mówić należałoby samemu o tym wiedzieć i być przekonanym o skuteczności. Inaczej słowa brzmią jak wytarty banał. Druga rzecz, która kojarzy mi się z bankiem to, to że pewność siebie, zadowolenie, itp… posiadają właściciele kont, którzy nadal składają w banku swe doświadczenia. W chwili kryzysu, który może trafić się każdemu, mają wielką szansę skorzystania z pomocy banku. Natomiast ten, kto potrafi tylko wyciągać rękę po pomoc może któregoś dnia spotkać się z niechęcią. Podróż na gapę nie zawsze kończy się sukcesem. Wypada teraz powiedzieć, co ja uczyniłem w chwili wspomnianego kryzysu. Przede wszystkim zaangażowałem się do służb w grupie AA a później poza nią. Pomogło mi to uniknąć samotności. Powoli, w praktyce poznawałem zasady, według których należało żyć. Sam mityng dla mnie jakby odżył i stał się ciekawszy. Przestałem być sam dla siebie jedynym punktem odniesienia. Wyglądało na to, że do tej pory stałem na progu wspólnoty obawiając się wejścia do środka. Zupełnie jakbym stał w przeciągu, co na zdrowie raczej nie wychodzi. O korzyściach, jakie osiągnąłem ze zmiany postawy wobec AA mógłbym gadać długo; nie o to chodzi. Spróbuję opisać to, kiedy indziej. Teraz spieszę się na spotkanie zespołu literatury w naszym PIKu. Jedno jest pewne - nigdy w życiu nie czułem się tak we własnym domu jak obecnie. Warto było zdobyć się na odrobinę wysiłku. Życie znów nabrało sensu a i ludzie stali się bardziej przyjaźni. O tym kiedyś marzyłem. POGODY DUCHA.
 

środa, 8 maja 2013

Alkoholizm - Pojęcia podstawowe

Alkoholizm jest chorobą obciążoną szczególnym piętnem, wokół której krąży wiele mylnych informacji i mitów. Każdy z nas ma w wyobraĽni gotowy wizerunek alkoholika. Zgodnie ze stereotypem, alkoholik należy do marginesu społecznego, jest obdarty i plugawy, nurza się w rynsztoku, wódkę zdobywa w pokątnych melinach, bije żonę i płodzi zwyrodniałe dzieci. Alkoholikiem może być każdy z wyjątkiem naszych znajomych i przyjaciół, mężów, żon, matek, ojców, synów, córek, no i oczywiście nas samych. Właśnie z powodu mylnych wyobrażeń i fałszywych mitów nie potrafimy zwykle rozpoznać alkoholizmu w naszym najbliższym otoczeniu. Podobnie negatywny stereotyp dotyczy osób uzależnionych od narkotyków i innych środków zmieniających świadomość.
Mity i dezinformacje na ten temat spełniają pewną bardzo istotną funkcję. Mianowicie dzielą one społeczeństwo na dwie grupy: do jednej należymy "MY", drugą stanowią "ONI". W pierwszej grupie znajdują się ludzie normalni, godni akceptacji (grupa nie alkoholików i nie narkomanów), do drugiej zaś należą ludzie nienormalni, a zatem tacy, których nie można zaakceptować (grupa alkoholików i narkomanów). Kłopot z tą systematyką polega na tym, że w interesie każdego leży przekonanie, iż jest normalny, a zatem nie jest alkoholikiem.
Wielu ludzi w Polsce głęboko wierzy w mity zwłaszcza na temat alkoholizmu. Mitem nazywamy nieuzasadnione przekonanie, przyjmowane bezkrytycznie, podzielane przez większość społeczeństwa.
Mity na temat alkoholizmu.
Mit: Alkoholicy piją codziennie.
Fakt: Istotnie, niektórzy alkoholicy nadużywają alkoholu codziennie. Bardziej typowym sposobem picia w zaawansowanym stadium choroby alkoholowej jest jednak picie nieumiarkowane przerywane dłuższymi lub krótszymi okresami całkowitej abstynencji.


Mit: Alkoholik upija się za każdym razem, gdy pije.
Fakt: Alkoholikiem jest osoba, która utraciła zdolność trafnego przewidywania czy i kiedy utraci kontrolę nad ilością wypijanego alkoholu. A zatem awanturnicze, lub inne społecznie nieakceptowane zachowania jakie mogą wystąpić podczas picia stanowią rezultat utraty kontroli nad alkoholem. Nie są to zachowania świadomie zamierzone przez tę osobę, co zresztą często powoduje u tej osoby konflikt wartości. Negatywne zachowania są efektem działania alkoholu, od którego alkoholik nie może się powstrzymać z chwilą wypicia pierwszego kieliszka. Niezdolność do zachowania kontroli nad ilością wypitego alkoholu, nie zaś samo upicie się, stanowi zatem kryterium pozwalające odróżnić osobę z problemem alkoholowym od osoby pijącej towarzysko.

Mit: Większość alkoholików to ludzie z marginesu.
Fakt: Wręcz przeciwnie, tylko 3-5% wszystkich alkoholików kończy w przysłowiowym rynsztoku. Przeważająca większość, czyli 95-97%, mieści się w przekroju całego społeczeństwa, ludĽmi uzależnionymi od alkoholu bywają przeważnie normalnie zatrudnieni, posiadający rodziny, produktywni i powszechnie szanowani obywatele.

Mit: Porządne kobiety nie zostają alkoholiczkami.
Fakt: W wyniku przeobrażeń kulturowych i społecznych jakie zachodzą w ostatnich latach, można dziś śmiało powiedzieć, że alkoholizm stał się chorobą w pełni "demokratyczną" i że choruje na nią również wiele kobiet. Opinia jakoby alkoholizm groził tylko "upadłym aniołom" sprawia, że piętno tej choroby staje się jeszcze bardziej dotkliwe, toteż kobietom uzależnionym znacznie trudniej zwrócić się o pomoc.

Mit: Alkoholikom brak silnej woli: mogliby przestać pić, gdyby naprawdę chcieli.
Fakt: Alkoholizm jest choroba charakteryzująca się utratą kontroli nad piciem. Problem nie polega na braku silnej woli, lecz na uzależnieniu od alkoholu. Alkoholik nie chce pić tak jak pije, chce pić "jak wszyscy". Gdyby to była kwestia wyboru, alkoholik wybrałby taki sposób picia, aby nie mieć problemu. Charakterystyka choroby alkoholowej.

1. Alkoholizm jest chorobą pierwotną.
Alkoholizm nie jest jedynie przejawem jakiegoś głębszego problemu psychologicznego. Jest to wyraĽny i niezależny proces chorobowy. Owszem, alkoholik przeważnie miewa problemy emocjonalne, ale mają one charakter wtórny i najczęściej wynikają z samej choroby. W rezultacie skutecznego i konsekwentnego leczenia alkoholizmu problemy emocjonalne najczęściej stopniowo ustępują.

2. Alkoholizm jest chorobą postępującą (progresywną).
Objawy alkoholizmu nasilają się w miarę trwania choroby. Jeżeli choroba nie zostanie powstrzymana, stan chorego będzie się stale pogarszał. W alkoholizmie można wyróżnić odmienne objawy cechujące wczesną, średnio zaawansowaną oraz póĽną fazę choroby.

3. Alkoholizm jest chorobą chroniczną.
Gdy u kogoś rozwiną się charakterystyczne objawy, jest wysoce nieprawdopodobne, aby osoba ta mogła powrócić do normalnego, towarzyskiego picia. Można jednak w każdym momencie trwania uzależnienia powstrzymać progresję choroby i całkowicie wyeliminować ostre objawy alkoholizmu. Podobnie jak w innych chronicznych chorobach, wczesne rozpoznanie ułatwia proces zdrowienia i zwiększa prawdopodobieństwo, że alkoholik odzyska zdrowie i zdolność normalnego funkcjonowania.

4. Alkoholizm jest chorobą śmiertelną.
Alkoholizm nie leczony jest chorobą zagrażającą życiu. Bez leczenia alkoholik skraca sobie życie średnio o 10-15 lat. Alkoholicy często giną śmiercią tragiczną w wypadkach samochodowych, wskutek samobójstwa, zabójstwa, w czasie bijatyk lub w wyniku utonięcia. Stadia choroby.
Jak wyżej wspomnieliśmy alkoholizm jest chorobą postępującą. Niewprawnemu obserwatorowi trudno rozpoznać alkoholizm we wczesnej fazie choroby. Z początku bowiem alkoholizm przypomina niektóre inne problemy, na przykład:
1. Złe zachowanie.
2. Brak odpowiedzialności.
3. Nietroszczenie się o innych ludzi.
4. Nieumiejętność gospodarowania pieniędzmi.
5. Gwałtowny temperament.
6. Ustawiczną chęć zabawy.
Objawy alkoholizmu we wczesnej fazie.

1. Wzrost tolerancji na alkohol.
Człowiek o zwiększonej tolerancji na alkohol może pić więcej niż inni i potrzebuje coraz więcej alkoholu do uzyskania tego samego efektu, co poprzednio (W przeszłości dwie lampki wina wystarczały, obecnie potrzeba czterech, żeby się poczuć tak samo "dobrze").

2. Zmiany osobowości.
Podczas picia alkoholik wyraĽnie się zmienia. U jednych zmiana może mieć tak drastyczny charakter, że porównuje się ją do Doktora Jekylla i Mr. Hyde'a. Ktoś inny przeobraża się pod wpływem alkoholu z osoby nieśmiałej w Don Juana. Ważny aspekt zmian osobowości polega na tym, że zmiany te są wyraĽne i zauważalne i że dotyczą one różnicy w sposobie odnoszenia się do świata po trzeĽwemu i po pijanemu.

3. Zanik pamięci.
Zanik pamięci, zwany też "urwanym filmem" lub "przerwą w życiorysie" polega na amnezji obejmującej fragment lub całość okresu picia i może obejmować absolutnie wszystko, co w tym czasie się zdarzyło. Zanik pamięci może trwać od kilku minut do kilku dni. Nie ma nic wspólnego z utratą przytomności. Zanik pamięci nie zależy od ilości wypitego alkoholu. W czasie picia poprzedzającym póĽniejszy zanik pamięci alkoholik może wydawać się zupełnie przytomny.

4. Picie w ukryciu.
Picie w ukryciu jest sygnałem, że picie stało się dla tej osoby bardzo ważne. Może też wskazywać, że alkoholik nie chce aby inni widzieli, ile i jak często on (lub ona) pije. Oto typowe przykłady picia w ukryciu:
a) Osoba kłamie zapytana ile wypiła.
b) Na przyjęciach nalewa innym, aby móc nalać sobie więcej.
c) Wypija przed i po przyjęciu po to, by w czasie przyjęcia nie musieć pić więcej na oczach innych.
d) Okazuje niechęć do rozmów na temat własnego picia i związanych z nim zachowań.

Inne objawy wczesnej fazy alkoholizmu.
5. Obniżone poczucie własnej wartości w efekcie zachowań po pijanemu.
6. Zaburzenia w stosunkach z ludĽmi.
7. Tendencja do rozrzutności.
8. Mitomania i przechwalanie się dla nadrobienia braku szacunku do siebie.
9. Kupowanie sobie wartościowych rzeczy dla poprawy samopoczucia.
10. Niedotrzymywanie obietnic i brak odpowiedzialności.
11. Niekonsekwencja w postępowaniu.
12. Huśtawki nastrojów.
13. Defensywność - niezdolność do przyznania się do błędu - musi zawsze mieć rację.
14. Picie duszkiem - picie prosto z butelki.
15. Zabezpieczanie sobie zapasów alkoholu.
Objawy średniej fazy alkoholizmu.
1. System racjonalizacji.
W średnio zaawansowanej fazie alkoholizmu alkoholik zauważa szkodliwe skutki swego picia. W sensie psychologicznym picie stało się bardzo ważne, a ponieważ jest takie ważne, alkoholikowi trudno się przyznać, iż problemy w jego (jej) życiu stanowią rezultat nadużywania alkoholu. Aby więc uzasadnić te problemy alkoholik wynajduje powody do picia lub najrozmaitsze usprawiedliwienia. "To wina mojej żony", "w pracy za dużo ode mnie wymagają", "potrzebuję drinka żeby się odprężyć", picie sprawia mi przyjemność, co w tym złego, że od czasu do czasu przeholuję ?". Dobry system racjonalizacji pomaga na znajdowaniu innych ludzi, których można obwiniać. W miarę pogarszania się problemu, alkoholik musi stale uzasadniać i racjonalizować swoje negatywne postępowanie.
Niebezpieczną częścią systemu racjonalizacji jest to, że alkoholik zaczyna sam we wszystko wierzyć. Alkoholik musi wierzyć we własne uzasadnienia po to, aby zachować dobre mniemanie o sobie.

2. System zaprzeczania.
Drugim głównym objawem występującym w średnio zaawansowanej fazie alkoholizmu jest wykształcenie się u alkoholika systemu zaprzeczania. Pomaga on uwierzyć w to, co nie jest prawdą i całkowicie odrzucić fakt, iż alkohol stanowi Ľródło coraz większej liczby problemów.
Alkoholik minimalizuje powagę swojego problemu alkoholowego, pomniejsza ilość i częstotliwość picia, minimalizuje efekty jakie jego (jej) picie wywiera na najbliższych oraz umniejsza własne cierpienia emocjonalne. System zaprzeczeń niczym mur zaczyna odgradzać alkoholika od reszty świata.
Alkoholik dopasowuje fakty do własnej potrzeby zachowania dobrego mniemania o sobie. To dobre mniemanie jest zwykle bardzo dalekie od prawdy. Dlatego alkoholikowi potrzebni są ludzie, od których mógłby on uzyskać prawdziwą informację o swoich zachowaniach podczas picia, o zmianach osobowości, o pogarszającej się pracy i psujących się stosunkach z ludĽmi. Właśnie ów system zaprzeczeń utrudnia konfrontację i wszelką pomoc alkoholikowi, ale również ze względu na system zaprzeczeń alkoholikowi tak bardzo potrzebna jest życzliwa lecz szczera informacja zwrotna na temat jego (jej) picia

3. Domowe sposoby "leczenia".
W czasie średnio zaawansowanej fazy picia, alkoholik coraz częściej pragnie pić "normalnie", czyli tak jak inni ludzie. Podejmuje więc desperackie próby odzyskania utraconej kontroli nad piciem. Ponieważ alkoholik wypracował już system racjonalizacji, który mu mówi: "to nie jest moja wina", wierzy on (ona), że mocą samej tylko woli lub za sprawą pomysłowych strategii, potrafi znowu pić normalnie. W tym momencie zaczyna się gra z samym sobą.
Alkoholik opracowuje więc plan gry. Typowy jej przebieg może wyglądać następująco:
a) Zmienianie trunków: "Czysta mi szkodzi. Myślę, że przejdę na gatunkowe."
b) Zmienianie okazji: "Upijam się po pracy w klubie oficerskim. Będę więc trzymał się z dala od klubu."
c) Zmienianie ludzi: "Gdy pije z Józkiem mam kłopoty. Chyba powinienem przestać się z nim widywać."
d) Zmienianie częstotliwości: "powinienem chyba przestać pić w soboty i niedziele."
e) Zmienianie pory picia: "Nie będę pił przed dwudziestą - tym sposobem nie urżnę się przed końcem przyjęcia."
f) Przerwy w piciu: "Myślę, że na trochę przestanę pić. W ten sposób udowodnię, że nie mam problemu."
Te i podobne manewry mają na celu odpędzenie największego strachu alkoholika - że jest on uzależniony - oraz podtrzymanie wiary w to, że wciąż posiada kontrolę.
Należy pamiętać, że o alkoholizmie świadczy nie to, jak dużo lub jak często ktoś pije. Chodzi o to, co dzieje się z człowiekiem podczas picia. Jeżeli alkohol powoduje szkodliwe konsekwencje w którejkolwiek z ważnych dziedzin życia - jak na przykład stosunki rodzinne i towarzyskie, finanse i kłopoty z prawem, sprawy zawodowe i praca, zdrowie fizyczne lub duchowe - a mimo to osoba ta nadal pije, to fakty te dowodzą, że problem istnieje.

4. Uzależnienie psychologiczne.
W średnio zaawansowanej fazie alkoholizmu alkoholik uzależnia się od działania alkoholu pod względem psychologicznym. We wcześniejszym okresie alkoholik pił aby poczuć się dobrze. Obecnie pije on aby poczuć się normalnie. Ktoś może potrzebować trzech - czterech kieliszków, aby poczuć się swobodnie w towarzystwie, niektórzy nie mogą bez alkoholu pójść na randkę ani spotkać się z kolegami. W takich przypadkach kończy się właściwie możliwość wyboru. Alkoholik musi się napić, aby czuć się swobodnie i od tego momentu coraz bardziej będzie się bał, aby w odpowiednich chwilach nie zabrakło mu alkoholu.

5. Ucieczka geograficzna.
W fazie średnio zaawansowanego alkoholizmu alkoholik może wpaść na pomysł, że jakaś duża zmiana uwolni go od problemu. Będzie więc zmieniać pracę, rozwodzić się, przenosić do innego miasta, szukać nowej religii. Ale nic nie pomaga. Alkoholik wnosi swe wszystkie problemy do nowej pracy, nowego małżeństwa, przywozi je ze sobą do innego miasta i nie minie wiele czasu, jak zacznie znowu mocować się szukając nowych rozwiązań.
Co robić ?
Zgodnie z omówioną w skrócie koncepcją alkoholizmu jako choroby, uznaną już przez ponad 35 lat temu przez Światową Organizację Zdrowia, jedynym właściwym podejściem do alkoholika powinno być leczenie. Leczenie - według najnowocześniejszych koncepcji - polega na pomocy alkoholikowi w nauczeniu się funkcjonowania we wszystkich życiowych sytuacjach bez alkoholu.
Doświadczenia lecznictwa odwykowego krajów najbardziej zaawansowanych w tej dziedzinie wskazują, że najlepsze wyniki daje metoda oparta na połączeniu edukacji z psychoterapią grupową, przy równoczesnym włączeniu odzyskujących trzeĽwość alkoholików do aktywnego uczestnictwa w grupach wzajemnej pomocy Anonimowych Alkoholików
Na uzależnienie od alkoholu nie ma lekarstwa w sensie farmakologicznym. Stosowanie Esperalu zostało w większości krajów całkowicie poniechane jako sprzeczne z lekarską przysięgą Hipokratesa. Disulfiram w połączeniu z alkoholem może spowodować śmierć, a przecież żaden lekarz nie może zagwarantować, że alkoholik "powstrzyma się" od alkoholu w chwili gwałtownego przymusu picia wynikającego z silnego uzależnienia fizjologicznego lub psychologicznego. Na świecie uznano przeto, że implantacja disulfiramu, której jedynym celem jest przestraszenie człowieka przed sięgnięciem po alkohol, jest nie tylko nieskuteczna, lecz często podtrzymuje fałszywe przekonanie, jakoby alkoholik - nie pijąc jakiś czas ze strachu - odzyskiwał kontrolę nad alkoholem. Notorycznym zjawiskiem jest tymczasem natychmiastowy powrót do destrukcyjnego picia po upływie okresu przewidzianego na resorbcję wszczepionego disulfiramu. Takie powtarzające się nawroty choroby mylnie utwierdzają alkoholika (a także jego rodzinę, lekarzy i społeczeństwo w ogóle) w przekonaniu, jakoby kolejna próba "leczenia" (Esperalem lub Anticolem) nie powiodła się, a więc że zapewne żadne inne leczenie też już nic nie pomoże. Wpływa to ujemnie na powszechną opinię o nieskuteczności medycznego podejścia do leczenia alkoholików.
Udział ściśle medycznej opieki zdrowotnej niezbędny jest jedynie do odtrucia bezpośrednio po długotrwałym ciągu alkoholowym (i do leczenia chorób somatycznych będących następstwem nadużywania alkoholu). Zasadnicze leczenie uzależnień, w tym również alkoholizmu, opiera się na zupełnie nie medycznych metodach będących połączeniem edukacji oraz grupowego treningu behawioralnego i interpersonalnego. Kuracja odwykowa przypomina więc raczej szkołę niż szpital. Zgodnie z tą analogią skuteczność leczenia odwykowego zależy od podobnych czynników, jakie decydują o postępach uczniów w pracy szkolnej, a więc między innymi od motywacji, współdziałania rodziny i środowiska, no i oczywiście od poziomu wyszkolenia teoretycznego i praktycznego kadry terapeutycznej. Czekając bezczynnie na obudzenie się w alkoholiku motywacji do leczenia, przyczyniamy się mimowolnie do tego, ze coraz bardziej cierpi zarówno on sam, jak i jego rodzina, a w efekcie całe społeczeństwo, ponieważ pijący destrukcyjnie alkoholik coraz gorzej pracuje, coraz więcej choruje i postępuje coraz bardziej nieodpowiedzialnie, co znajduje wyraz w wysokich statystykach wykroczeń i przestępstw popełnianych pod wpływem alkoholu.
Do rozbudzenia motywacji prowadzącej do podjęcia decyzji o leczeniu prowadzi nie zwalnianie alkoholika od jakichkolwiek konsekwencji jego picia. Najważniejszą rolę mogą więc w tej sprawie odegrać następujące osoby:
1. Najbliżsi członkowie rodziny.
2. Bezpośredni zwierzchnik w miejscu pracy.
3. Lekarz zakładowy lub rejonowy.
4. Policja, członkowie Kolegiów Orzekających, Sąd itp.
Ad 1.
Rodzina, a zwłaszcza współmałżonek lub rodzice alkoholika, pomogą mu wrócić do trzeĽwego życia, jeżeli:
a) przestaną ukrywać chorobę przed innymi;
b) przestaną płacić długi za alkoholika;
c) przestaną ratować alkoholika w kłopotach z powodu nadużywania alkoholu;
d) zaczną dbać o własne potrzeby domagając się godziwego traktowania i rezygnując z bezowocnych usiłowań kontroli nad postępowaniem alkoholika. Tych zasad postępowania najskuteczniej uczy Al-Anon, wspólnota oparta na wzajemnej pomocy ludzi, którzy cierpią z powodu alkoholizmu kogoś bliskiego.
Ad 2.
Zakład pracy powinien kierować na leczenie pracowników, których wyniki obniża nadużywanie alkoholu. Osoby po leczeniu odwykowym nie powinny natomiast być w żaden sposób szykanowane lub dyskryminowane.
W wielu krajach na świecie pomocne okazują się Opiekuńcze Służby Pracownicze - specjalne komórki powoływane w przedsiębiorstwach i instytucjach - których zadaniem jest poradnictwo, wstępna diagnostyka i sprawne kierowanie osób zagrożonych uzależnieniem lub uzależnionych do odpowiednich placówek odwykowych i grup wzajemnej pomocy Anonimowych Alkoholików (Narkomanów, Lekomanów itp.). Konsultantami Opiekuńczych Służb Pracowniczych są najczęściej terapeuci odwykowi rekrutujący się spośród trzeĽwiejących alkoholików, którzy sami przeszli skuteczne leczenie odwykowe co najmniej dwa lata wcześniej i pozostają nadal aktywnymi uczestnikami ruchu Anonimowych Alkoholików.
Ad 3.
Pracownicy służby zdrowia nie mający na studiach medycznych ani w szkołach pielęgniarskich rzetelnej informacji na temat złożoności i specyfiki alkoholizmu i innych toksykomanii, są często mimowolnymi wspólnikami pacjentów uzależnionych. Podobnie jak członkowie rodzin, często starają się oni kontrolować zachowania alkoholików i pozwalają im unikać przykrych konsekwencji picia pod warunkiem, że "odtąd będą posłuszni".
Szkolenie profesjonalistów w zakresie diagnostyki i leczenia uzależnień oraz wprowadzanie tego przedmiotu do normalnych programów szkół medycznych oraz kierunków pedagogicznych, psychologicznych i pomocy społecznej, stanowi podstawę, na której można będzie rozwijać zarówno lecznictwo jak i profilaktykę. Ad 4.
Funkcjonariusze wymiaru sprawiedliwości powinni traktować osoby popełniające czyny karalne pod wpływem alkoholu lub innych środków zmieniających świadomość zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa karnego, cywilnego i administracyjnego. Powinni jednak stosować praktykę warunkowego zawieszania kary dając osobom skazanym - jeżeli działali pod wpływem alkoholu lub innych środków zmieniających świadomość - możliwość odbycia kuracji odwykowej.
W przypadku poważnych wykroczeń lub notorycznego przekraczania prawa, skazani powinni odbywać karę w zakładach, w których, jednocześnie mogliby być poddani leczeniu odwykowemu, lub zostać skierowani do uczestnictwa w więziennej grupie AA.
Opracowała mgr Ewa Woydyłło


amieszczanych relam.

Leczenie zespołu uzależnienia od alkoholu

Leczenie zespołu uzależnienia od alkoholu
Opracowanie: dr n. med. Bohdan Tadeusz Woronowicz
Kierownik Ośrodka Terapii Uzależnień
w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie


Ponieważ uzależnienie od alkoholu jest chorobą "demokratyczną", może zapaść na nią każdy, bez względu na płeć, wiek, poziom intelektualny, wykształcenie i uprawiany zawód. Każdemu też konieczna jest pomoc w powrocie do zdrowia. Podstawową formą leczenia jest psychoterapia uzależnienia, a sam proces terapeutyczny to ciężka i żmudna praca zawierająca w sobie wiele różnorodnych działań, których efektem powinny być głębokie i możliwie trwałe zmiany. Zmiany te powinny dotyczyć postaw, przekonań, zachowań, przyzwyczajeń, relacji z innymi, a także sposobów przeżywania, odczuwania, myślenia itp.
Programy zdrowienia planowane są na okres wielu miesięcy a nawet lat. Początek ich stanowią najczęściej paro- lub kilkutygodniowe, intensywne oddziaływania prowadzone w warunkach stacjonarnych bądĽ intensywne programy ambulatoryjne obejmujące 16-20 godzin zajęć tygodniowo. Leczenie stacjonarne osób uzależnionych, w odróżnieniu od leczenia szpitalnego innych schorzeń, nie jest przeznaczone wyłącznie dla szczególnie ciężkich bądĽ "beznadziejnych" przypadków. Warunki stacjonarne umożliwiają bowiem zwiększenie intensywności zajęć, a poprzez to osiągnięcie w znacznie krótszym czasie tego, co dają wielomiesięczne programy ambulatoryjne. Drugi etap to uczestniczenie w programie opieki poszpitalnej, czyli terapia uzupełniająca bądĽ podtrzymująca, prowadzona w warunkach ambulatoryjnych.

Prawidłowo prowadzone leczenie powinno przebiegać zgodnie z - przygotowanym przez terapeutę (opiekuna, przewodnika), uzgodnionym z pacjentem oraz na bieżąco aktualizowanym i monitorowanym - indywidualnym programem (planem) psychoterapii uzależnienia.
Niezmiernie cennym uzupełnieniem, zarówno stacjonarnych jak i ambulatoryjnych form terapii, jest Program Dwunastu Kroków Anonimowych Alkoholików. Stąd większość ośrodków terapeutycznych zaleca swoim pacjentom uczestniczenie w spotkaniach Wspólnoty AA a ich bliskim udział w spotkaniach grup Al-Anon i Alateen. Ponadto wiele materiałów pomocnych w terapii uzależnień opiera się na doświadczeniach Wspólnoty AA. Zobacz: www.anonimowi-alkoholicy.org.pl
Zarówno badacze jak i praktycy są zgodni co do tego, że stosowanie jakichkolwiek środków farmakologicznych, bez względu na ich skład chemiczny i profil działania, nie może być traktowane jako leczenie uzależnienia od alkoholu.
Przez wiele lat, w lecznictwie odwykowym w Polsce, powszechną a często jedyną "metodą", było "leczenie uczulające" lub "leczenie awersyjne" polegające na wymuszaniu abstynencji poprzez podawanie pacjentom disulfiramu w formie doustnej (Anticol, Antabus) lub w formie implantu (Esperal, Disulfiram). Przy obecnych możliwościach korzystania z nowoczesnych metod leczenia uzależnienia od alkoholu w Polsce, proponowanie disulfiramu jako "metody leczenia" należy traktować jako działania nieprofesjonalne, a w niektórych przypadkach nawet nieetyczne.
Ostatnio poświęca się coraz więcej uwagi środkom, które wpływają hamująco na tzw. przymus picia poprzez zmniejszenie nasilenia "głodu" alkoholowego bądĽ osłabiają "nagradzające" działanie alkoholu. Środki te powinny być jednak stosowane tylko na zlecenie specjalisty, w określonych i indywidualnych przypadkach oraz powinny być traktowane wyłącznie jako czynnik wspomagający psychoterapię uzależnienia od alkoholu. Samo podawanie tych środków nie daje szans na wyzdrowienie.

środa, 1 maja 2013

PREAMBUŁA, 12 KROKÓW

Preambuła AA, czyli kim są Anonimowi Alkoholicy

Anonimowi Alkoholicy są wspólnotą mężczyzn i kobiet, którzy dzielą się nawzajem doświadczeniem, siłą i nadzieją, aby rozwiązać swój wspólny problem i pomagać innym w wyzdrowieniu z alkoholizmu.

Jedynym warunkiem uczestnictwa we Wspólnocie jest chęć zaprzestania picia. Nie ma w AA żadnych składek ani opłat, jesteśmy samowystarczalni poprzez własne dobrowolne datki.

Wspólnota AA nie jest związana z żadną sektą, wyznaniem, działalnością polityczną, organizacją czy instytucją. Nie angażuje się w żadne publiczne polemiki. Nie popiera ani nie zwalcza żadnych poglądów.

Naszym podstawowym celem jest trwać w trzeźwości i pomagać innym alkoholikom w jej osiągnięciu.
Copyright © by the A.A. Grapevine, Inc.


12 Kroków AA

  • Przyznaliśmy, że jesteśmy bezsilni wobec alkoholu, że przestaliśmy kierować własnym życiem.
  • Uwierzyliśmy, że Siła Większa od nas samych może przywrócić nam zdrowie.
  • Postanowiliśmy powierzyć naszą wolę i nasze życie opiece Boga jakkolwiek Go pojmujemy.
  • Zrobiliśmy gruntowny i odważny obrachunek moralny.
  • Wyznaliśmy Bogu, sobie i drugiemu człowiekowi istotę naszych błędów.
  • Staliśmy się całkowicie gotowi, aby Bóg uwolnił nas od wszystkich wad charakteru.
  • Zwróciliśmy się do Niego w pokorze, aby usunął nasze braki.
  • Zrobiliśmy listę osób, które skrzywdziliśmy i staliśmy się gotowi zadośćuczynić im wszystkim.
  • Zadośćuczyniliśmy osobiście wszystkim, wobec których było to możliwe, z wyjątkiem tych przypadków, gdy zraniłoby to ich lub innych.
  • Prowadziliśmy nadal obrachunek moralny, z miejsca przyznając się do popełnianych błędów.
  • Dążyliśmy poprzez modlitwę i medytację do coraz doskonalszej więzi z Bogiem jakkolwiek Go pojmujemy, prosząc jedynie o poznanie jego woli wobec nas oraz o siłę do jej spełnienia.
  • Przebudzeni duchowo w rezultacie tych kroków, staraliśmy się nieść posłanie innym alkoholikom i stosować te zasady we wszystkich naszych poczynaniach.